VII Obwód "Obroża" Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej
:::  Aktualna pozycja:  Grupa Kampinos \ Działania bojowe  :::

Działania bojowe

     Niezależnie od przeprowadzanych reorganizacji, oddziały "Grupy Kampinos" cały czas prowadziły działania bojowe.

     Stałe wypady na stacjonujące w okolicy oddziały nieprzyjaciela oraz bitwy i potyczki toczone z oddziałami wroga, które próbowały naruszyć teren zgrupowania, wiązały znaczne siły nieprzyjaciela, dzięki czemu nie mogły one być użyte przeciwko walczącej Warszawie.

     Wyniki działań pułku "Palmiry - Młociny" i "Grupy Kampinos", to  około 50 stoczonych bitew i potyczek. Wiele z nich było zwycięskich, w których nieprzyjaciel poniósł ciężkie straty. Poza już wymienionymi, do bardziej znaczących należy zaliczyć:

  •      Bitwę pod Pieńkowem, gdzie 2 sierpnia padło 26 nieprzyjaciół, przy stratach własnych 1 zabity i 2 rannych.

  •      Bitwę pod Lipkowem stoczoną 4 sierpnia, w której pluton kawalerii dowodzony przez wachm. Józefa Niedźwieckiego "Lawiny" oraz kompania piechoty, zlikwidowały zmotoryzowany oddział niemiecki, który zmierzał do wsi celem rekwirowania żywności. Zginęło 10 Niemców, 5 zostało rannych. Strat własnych nie było. Zdobyto ciężarówkę, 10 karabinów, 2 pistolety maszynowe oraz  amunicję.

  •      W dniach 10 i 22 sierpnia oddziały kawalerii i piechoty, w bitwach pod Brzozówką, rozgromiły oddziały "własowców", które próbowały wtargnąć na teren kontrolowany przez "Grupę Kampinos". W tych dwóch starciach padło 28 żołnierzy nieprzyjaciela, a 30 raniono. Straty własne wyniosły 5 zabitych i 4 rannych.

  •      W starciu pod Krogulcem w dniu 13 sierpnia II szwadron zdobył samochód ciężarowy na gąsienicach, ze sprzętem telefonicznym, jeden pistolet maszynowy i jeden karabin oraz amunicję. Zabito 4 nieprzyjaciół i 1 raniono. Straty własne to 1 zabity i 1 ranny.

  •      29 sierpnia, pod Kiściennym, gdzie nieprzyjaciel zaatakował nasze placówki celem otwarcia sobie drogi do Kazunia, III  szwadron kawalerii wachm. pchor. "Narcyza", okrążył i  zlikwidował oddział wroga, zabijając 140 nieprzyjaciół. Straty własne to 1 zabity i 1 ranny. Zdobyto 4 rkm, 20 pistoletów maszynowych, kilkadziesiąt karabinów oraz amunicję i  granaty.

  •      31 sierpnia, nieprzyjaciel kilkakrotnie atakował południowy skraj puszczy, w kierunku Pociechy. Ataki odparto zabijając 31 Niemców, przy stratach własnych 3 poległych i 17 rannych. Zdobyto 5 koni, 1 rkm, 5 karabinów oraz  granaty.

  •      1 września, 90 osobowy oddział Niemców natarł na nasze zachodnie placówki zajmując Roztokę. W brawurowym przeciwnatarciu nasze oddziały wyrzuciły nieprzyjaciela z Roztoki zabijając 23 Niemców, w tym 2 oficerów i 3 rannych wzięto do niewoli. Straty własne wyniosły 2 rannych. Zdobyto 2 rkm, 3 pistolety maszynowe, 11 karabinów i ponad 2 tys. sztuk amunicji.
  •      W nocy z 2 na 3 września dokonano uderzenia na wieś Truskaw. Stacjonował tam przysłany z warszawskiej Ochoty pułk RONA, znany z mordów, grabieży i gwałtów dokonywanych na ludności cywilnej, który od pewnego czasu prowadził ostrzał artyleryjski i atakował nasze placówki. Postanowiono więc temu zapobiec [ZH 2/3, s. 76].
         Osiemdziesięcioosobowy oddział szturmowy, uzbrojony wyłącznie w broń maszynową, pod dowództwem por. "Doliny", obszedł Truskaw od zachodu i uderzył na tyły wroga. Liczące ponad 500 żołnierzy oddziały wroga, zaskoczone brawurowym uderzeniem, zostały całkowicie rozbite. Padło 250 nieprzyjacielskich żołnierzy, a ok. 100 zostało rannych. Straty własne to 10 poległych i 10 rannych. Zdobyto działo artyleryjskie, 1 ckm, 13 rkm-ów, 2 ciężkie moździerze, kilkanaście pistoletów maszynowych, amunicję, granaty oraz  radiostację.

    Wypad na Truskaw - Kliknij, aby powiększyć

  •      W nocy z 3 na 4 września podobną akcję przeprowadzono na stacjonujące w Marianowie oddziały RONA. Po rozpoznaniu przeprowadzonym przez ppor. Zygmunta Koca "Dąbrowę", oddział kawalerii liczący 80 ułanów, pochodzących w  większości z II szwadronu wachm. Józefa Niedźwieckiego "Lawiny", oraz pluton szwadronu CKM por. Tomasza Lisowskiego "Toma" po spieszeniu w Grabinie, uderzył na tyły nieprzyjaciela. Zaskoczenie było całkowite - w krótkiej walce nieprzyjaciel traci 100 zabitych i 20 rannych. Straty własne to 1 zabity i 5 rannych. Zdobyto 2 rkm, 7 pistoletów maszynowych, kilkadziesiąt karabinów i kilka koni z  siodłami.

    Wypad na Marianów - Kliknij, aby powiększyć

  •      6 września w nocy, przeprowadzono akcję mającą na celu zniszczenie tartaku w Piaskach Królewskich, gdzie Niemcy przygotowywali materiał na budowę mostu przez Wisłę w  okolicy Wyszogrodu.
         Ochronę tartaku stanowili esesmani, a obsługę najemnicy różnej narodowości organizacji "Todta". Jak się okazało, było wśród nich 2 Polaków, którzy nawiązali kontakt z  naszymi leśnikami i udzielili cennych informacji o  rozlokowaniu sił wroga.
         Uderzenie przeprowadziła kompania por. "Lawy", I i II szwadron kawalerii dowodzony przez st.wachm. "Wołodyjowskiego" i ppor. "Jawora", szwadron CKM pod d-twem por. "Toma" oraz poczet por. "Doliny". Por. "Dolina, mimo że był osłabiony po przebytej chorobie, udał się na akcję, aby osobiście śledzić jej przebieg.
         Oddziały niepostrzeżenie otoczyły wroga. Metodą komandosów zostają obezwładnieni wartownicy, po czym następuje szturm. Walka trwała krótko. Padło 33 esesmanów, najemnicy "Todta" poddają się bez walki. Część z nich przyłączyła się do partyzantów, resztę puszczono wolno. Po naszej stronie nie było zabitych, jedenastu zostało rannych. Zdobyto 3 ckm, kilka rkm, kilkadziesiąt karabinów, 5 pistoletów maszynowych, amunicję, mundury i kilka wozów żywności.
         Tartak został kompletnie zniszczony, co dla Niemców było ogromną stratą, gdyż pozbawiło ich możliwości szybkiego wybudowania mostu.

  •      16 września, natarcie nieprzyjaciela na Pociechę wsparte bronią pancerną, zostaje rozbite na polach minowych. Zniszczono 1 samochód pancerny. Zabito 2 wrogów. Straty własne 1 zabity i 1 ranny. Zdobyto 3 samochody, 1 motocykl, 1 działko szybkostrzelne i 1 rkm.

  •      17 września nieprzyjaciel atakuje placówki pod Pociechą. Atak odparto bez strat własnych, zabijając 15 żołnierzy wroga i 18 raniąc.

    Walki pod Pociechą - Kliknij, aby powiększyć


    Meldunek sytuacyjny z walk pod Pociechą - Kliknij, aby powiększyć

  •      24 września, w  potyczce pod Rybitwą, bez strat własnych zabito 12 Niemców.


     W ciągu sierpnia 1944 r., "Grupa Kampinos" odebrała 22 zrzuty alianckie, co znacznie zwiększyło jej siłę bojową i  umożliwiło niesienie bezpośredniej pomocy Warszawie [ZH 9, s. 67-68].

     "Grupa Kampinos" jako jedyna zorganizowana jednostka wojskowa Armii Krajowej wykonała rozkaz gen. "Bora", kierując do Warszawy dobrze uzbrojone oddziały wyposażone w zapasy amunicji i środków opatrunkowych.

     Pierwszy oddział, w którym było wielu ochotników, pod dowództwem ppłk. Wiktora Konarskiego "Viktora", wyruszył z puszczy 15 sierpnia. Na skutek złej łączności tylko część oddziału dotarła do celu. Dnia 19 sierpnia wyruszyły do Warszawy główne siły "Grupy Kampinos", dowodzone przez mjr. "Okonia". Ostatecznie w dniu 20 sierpnia znalazły się na Żoliborzu siły "Grupy Kampinos" w składzie batalionu piechoty i kompanii karabinów maszynowych liczące łącznie 1150 żołnierzy.

     Tego samego dnia zostały użyte do natarcia na Dworzec Gdański, celem połączenia się ze Starym Miastem [ZH 7, s. 4-7].

I i II atak na Dw. Gdański - Kliknij, aby powiększyć

     Mimo morderczego ognia z niemieckich bunkrów i umocnień, oddziały parły naprzód. Przybywało jednak zabitych i  rannych. Nawała ognia, jaka spadła na nacierających z  pancernego pociągu, przesądziła o załamaniu się natarcia. Resztki oddziałów wycofały się na pozycje wyjściowe [ZH 2/3 s. 56-62.

     Już następnego dnia w nocy ruszyło drugie natarcie. Niestety i to uderzenie utknęło w nawale ognia jeszcze lepiej przygotowanych stanowisk obronnych Niemców. Wycofujące się oddziały były dziesiątkowane huraganowym ogniem artylerii i pociągu pancernego.

     W tych bitwach "Grupa Kampinos" poniosła największe straty. Zginęło około 450 żołnierzy, a 100 zostało rannych. Byli to przeważnie partyzanci z Puszczy Nalibockiej, zaprawieni w bojach leśnych, w walkach w mieście ich bogate doświadczenia bojowe nie mogły być w pełni wykorzystane. Większość z nich Warszawę - swoją Stolicę widziało po raz pierwszy i niestety po raz ostatni.

Odpis - przekazanie dowódctwa - Kliknij, aby powiększyć

     Po tych nieudanych natarciach część oddziałów wraz z mjr. "Okoniem" wróciła do Puszczy, pozostawiając powstańcom Żoliborza broń i amunicję. Wielu jednak pozostało w  Warszawie i walczyło do końca Powstania w różnych oddziałach na Żoliborzu, Starówce, Mokotowie i  Czerniakowie.

     Na Żoliborzu przez kilka dni istniało składające się z  partyzantów "Grupy Kampinos", samodzielne zgrupowanie "Żaba", pod dowództwem por. Witolda Pełczyńskiego "Dźwiga", które jednak po paru dniach zostało włączone do Zgrupowania "Żaglowiec".

     Partyzanci "Grupy Kampinos" między innymi bronili wraz z  powstańcami warszawskimi, jednego z głównych bastionów obronnych Żoliborza, gmachu gimnazjum im. księcia J.Poniatowskiego tzw. "Poniatówki", gdzie walczono krwawo aż do kapitulacji Żoliborza.

     "Chłopcy z lasu", w większości kompletnie umundurowani według przedwojennych regulaminów i dobrze uzbrojeni byli przez warszawiaków przyjęci z radością i nadzieją.

Pisał o  nich anonimowy poeta:

(...) Po mchu miękkim nawykli stąpać,
W skok zastygli, czujni jak zwierzę,
Las ich w chłodnym strumieniu wykąpał,
Leśni chłopcy - zieloni żołnierze.
Oczy światłem ślepną i  płoną,
Strzałą godzą we wroga pierścień,
Ruszają na Warszawę - i koniec,
Na swych barkach złoty niosą sierpień.

My przyjmujemy was jasnym okrzykiem,
Dzwon najstarszy na alarm uderzy,
Gdy za swoim wejdziecie porucznikiem -
Miastu w serce, zieloni żołnierze.(...)

     Niezależnie od skierowania do Warszawy oddziałów bojowych, wydzielone oddziały "Grupy Kampinos" często jeszcze przerzucały do Warszawy broń, amunicję, lekarstwa i  żywność.

     Przy sztabie "Grupy Kampinos" przez cały okres Powstania działała radiostacja Komendy Głównej AK, pod dowództwem kpt. Aleksandra Jedlińskiego "Franka", która utrzymywała stały kontakt z Londynem oraz przez Londyn z Warszawą. To ta radiostacja odbierała umówione melodie sygnalizujące mające nastąpić zrzuty i nadawała meldunki o gotowości ich przyjęcia. Radiostacja ta miała ogromne znaczenie dla losów nie tylko "Grupy Kampinos", ale i  całego Powstania Warszawskiego [ZH 8, s. 31-36].


ŚWIATOWY ZWIĄZEK ŻOŁNIERZY ARMII KRAJOWEJ
Zarząd Okręgu Warszawa-Powiat
Środowiska: "Obroża" i "Grupa Kampinos"

ul. Braci Załuskich 7, 01-733 Warszawa